Szukaj na tym blogu

środa, 8 lutego 2012

Woda katalityczna na wszystkie choroby!

http://priveee.dyndns.org/Kippin/!a-bioinformacja/med-006.htmUZDROWISKO W BUTELCE
Dariusz Klimczak

Każdy lekarz cię wyśmieje, kiedy poprosisz go o przepisanie lekarstwa na artretyzm, łupież, zaparcia, rozedmę płuc, cukrzycę, ciężkie oparzenia, hemoroidy i migrenę. Owszem, może zalecić ci stosowanie różnych środków, ale na każde z tych schorzeń osobno. Tymczasem istnieje prosty sposób, żeby pozbyć się wspomnianych dolegliwości, i to za jednym zamachem. Wystarczy używać... wody.
Nie chodzi rzecz jasna o picie “kranówki". Nie jest to też woda deszczowa ani mineralna. Woda, o której mówimy, przypomina tę ostatnią, chodzi jednak o jej szczególną postać – wodę katalityczną. Odkrył ją w czasie prac laboratoryjnych amerykański naukowiec dr John Weley Willard. Podczas eksperymentu w Rapid City w stanie Południowa Dakota przypadkowo oparzył się w rękę. Żeby złagodzić ból, zanurzył dłoń w kadzi z wodą, której używał jako roztworu do czyszczenia. Ze zdziwieniem stwierdził, że ból ustąpił. Mało tego – oparzenie goiło się zadziwiająco szybko i w krótkim czasie nie zostało po nim nawet śladu. Zaintrygowany naukowiec postanowił zbadać skład i zawartość owego “roztworu do czyszczenia". Zastanawiał się, co szczególnego kryje płyn, który ma tak zbawienne działanie. Ustalił, że woda zawiera niewielkie ilości nieszkodliwych substancji: krzemianu sodu, chlorku wapnia, płynnej soli drogowej, siarczanu magnezu i sulfonowanego oleju rycynowego. Składniki te uczyniły z niej swoisty katalizator, który zmienił strukturę molekularną wody.
Dobroczynne działanie Wiadomość o odkryciu dra Willarda rozeszła się po okolicy z prędkością błyskawicy. Dotarła również do lokalnej stacji telewizyjnej. Żądni sensacji dziennikarze odwiedzili dra Willarda, pragnąc przy okazji zdemaskować oszusta, podejrzewali bowiem, że prawdopodobnie wciska naiwnym kolejne placebo. Tymczasem naukowiec chętnie zdradził im skład chemiczny wody i wyjaśnił, na czym polega jej dobroczynne działanie. Aby sami mogli się o tym przekonać, odesłał ich do osób, którym pomogła.
W pierwszej kolejności ekipa odwiedziła Taylora Chaunceya, spawacza z Rapid City. Mężczyzna opowiedział, jak podczas spawania beczki dotkliwie się poparzył. Wybuchły opary, a powstała po eksplozji wysoka temperatura stopiła jego poliestrowy kombinezon, powodując oparzenia nóg drugiego i trzeciego stopnia. Znając działanie katalitycznej wody, lekarz rodzinny Chaunceyów zaproponował mężczyźnie rezygnację z tradycyjnej metody leczenia (lekarstwa, przeszczep skóry) i polecił mu częste spryskiwanie miejsca oparzenia katalityczną wodą. Taylor opowiedział, że stosując tę nietypową kurację, doprowadził do tego, że po 20 dniach strup odpadł, a po 3 miesiącach nogi były całkowicie zdrowe. W tym momencie mężczyzna podwinął nogawkę spodni i zademonstrował zdziwionemu kamerzyście swoją całkiem normalną łydkę.
Jeżdżąc po okolicy, dziennikarze zebrali kilkadziesiąt podobnych relacji. Wielu mieszkańców potwierdziło dobroczynne działanie wody katalitycznej. Tereny te zamieszkują głównie farmerzy i ranczerzy znani ze swojej nieufności i zdrowego rozsądku. Są wręcz przesadnie ostrożni, nie ufają nikomu na słowo i nie stosowaliby niczego, co nie działa. Wielu z nich sprawdziło najpierw działanie wody na zwierzętach. Dzięki niej udało się uratować cielaki, które po burzy leżały półżywe w rowach irygacyjnych. Chcąc przekonać się, jak na tę wodę zareagują domowe psy i koty, stawiali im do wyboru dwie miseczki. W pierwszej była zwykła woda z kranu, a w drugiej woda katalityczna. Zwierzęta za każdym razem wybierały tę drugą. Wierząc w zwierzęcy instynkt, rolnicy zaczęli stosować katalityczną wodę do podlewania swoich upraw. Prezentowali dziennikarzom wyhodowaną w ten sposób pszenicę, która wschodziła o wiele szybciej i była gęstsza od tradycyjnej. Benedyktynki z pobliskiej Akademii im. Św. Marcina wyhodowały, używając wody katalitycznej do nawadniania przy-klasztornego ogródka, wiele rekordowych okazów roślin, między innymi 15-kilogramowego kabaczka!
Pomogła w wielu przypadkach Kiedy mieszkańcy miasteczka zobaczyli, jak woda działa na rośliny i zwierzęta, sami zaczęli ją stosować. Pomogła w wielu przypadkach przez medycynę tradycyjną uznanych za beznadziejne. Ich opisy można znaleźć w książce Zadziwiająca historia katalitycznej wody. Jest w niej wspomniany między innymi przypadek Fay Jean Hinds, na której nadgarstku lekarz stwierdził raka skóry. Przepisany lek nie skutkował i kobieta stanęła przed koniecznością operacji. Zaczęła wtedy nacierać rękę wodą katalityczną i w ciągu trzech miesięcy plama zniknęła.
Wielebny Lee O. Meadows z Mount Airy w stanie Nowy Jork opowiada, jak po dwóch tygodniach picia wody katalitycznej zupełnie ustąpiły bóle prawego barku, które nękały go od wielu lat. Wcześniej, mimo stosowania wielu różnych leków i regularnych ćwiczeń, nie udało mu się ich pozbyć. Przekonany do dobroczynnego działania wody katalitycznej zachęcił do jej używania swoją starszą siostrę, która od kilku lat cierpiała na postępujący artretyzm. Swobodne poruszanie się uniemożliwiały jej puchnące stopy i kostki. Wystarczył tydzień, aby kobieta zjawiła się na niedzielnej mszy o własnych siłach, bez laski. Jej nogi wróciły do normalnego stanu.
Bill Guthier, mieszkaniec Coopersburga, jak sam mówi, stosunkowo długo czekał na pozytywne efekty picia wody katalitycznej. Normalne funkcjonowanie utrudniały mu pojawiające się dość często zatokowe bóle głowy. Zachęcony przez znajomego, któremu woda pomogła na podobne kłopoty, zaczął ją stosować. Po pięciu miesiącach ból zupełnie zniknął i już więcej się nie pojawił. Mężczyzna pije wodę katalityczną nadal i namawia innych do jej używania.
Betty Moyer z Allentown miała od lat problemy z okrężnicą. Nękały ją silne bóle brzucha i długotrwałe wzdęcia, które kończyły się rozwolnieniem albo zatwardzeniem. Odkąd zaczęła pić wodę katalityczną, jej przemiana materii unormowała się, ma regularne wypróżnienia i, jak dodaje, zaczęła również lepiej spać, stała się bardziej żywotna a zarazem spokojniejsza.
Jim Roth z Des Moines od wielu lat nie mógł poradzić sobie z hemoroidami. W jego stolcu pojawiała się krew i "dczuwał ból podczas wypróżniania. Wszelkie objawy ustąpiły, kiedy tylko zaczął pić wodę katalityczna. Pomogła mu również na dzioby które zostały mu na policzkach i skroniach po trądziku młodzieńczym, jak również na pleśniawki w jamie ustnej.
Wkrótce wodą zainteresowali się mieszkańcy niemal całych Stanów Zjednoczonych, choć nadal nie ma ona statusu leku.
Coś w tym musi być W książce Zadziwiająca historia katalitycznej wody opisane są również przypadki z Polski.
Tadeusz Majchrowski z Sandomierza od dłuższego czasu miał problemy z układem trawiennym i ciśnieniem. Regularne stosowanie wody katalitycznej usunęło u objawy niemal natychmiast.
Edward Załoga z Olsztyna opisuje przypadek 45-letniego mężczyzny, który cztery dni przebywał w śpiączce, której wynikiem stał się lewostronny paraliż ciała. Wystąpiło podejrzenie martwicy od kolana w dół. Chory narzekał również na silne bóle i zawroty głowy. Picie wody katalitycznej i spryskiwanie nią ciała dało zaskakujące efekty, ciemnofioletowe plamy wskazujące na martwicę, powoli zaczęły znikać, poprawiło się krążenie krwi, bóle ustąpiły.
Lena Osińska z Sieradza spadła z drabinki na beton. W wyniku upadku złamała 4 żebra i poważnie stłukła łokieć, uszkadzając torebkę stawową. W ranę wbił się kawałek żużlu. Kobieta, ku osłupieniu lekarza, nie zgodziła się na pójście do szpitala. Oczyściła ranę, przemyła ją wodą utlenioną, a następnie wystającą kość polewała wodą katalityczną. Po dwóch tygodniach po ranie nie zostało śladu, a żebra się zrosły. Lekarz, który przyszedł na konsultację, nie wierzył własnym oczom.
Podobne przykłady można mnożyć. Dr Willard, obawiając się, aby woda katalityczna nie została potraktowana jako cudowny lek na wszystko, podkreśla, że to tylko środek odżywczy, a nie panaceum na wszelkie choroby. Mimo to pomógł on wielu osobom cierpiącym na artretyzm, oparzenia, schorzenia oczu, dolegliwości gastryczne, a nawet na odleżyny. Można powiedzieć, że woda katalityczna w pewnym stopniu przypomina naturalną witaminę C – pomaga, ale nie jest w stanie nam zaszkodzić. Jednocześnie nie można jej przedawkować, gdyż organizm wykorzysta jej tyle, ile mu potrzeba, i samoczynnie usunie nadmiar.
Woda czyni cuda Znane są powszechnie przypadki cudownych uzdrowień po wypiciu wody z Lourdes. Telewizja wielokrotnie przedstawiała relacje pielgrzymów, którzy po odwiedzeniu tego cudownego miejsca we Francji, wracali do domów o własnych siłach, mimo iż docierali tam na wózkach inwalidzkich lub noszach. Wielu naukowców zaintrygowanych tym zjawiskiem badało skład chemiczny tamtejszego źródła, jednak niczego szczególnego nie odkryli. Woda z Lourdes zawiera wiele cennych pierwiastków wpływających dodatnio na cerę, przemianę materii i ogólne samopoczucie, jednak nie udowodniono, aby to dzięki niej ciężko chorzy wracali do zdrowia. Po latach analiz i badań naukowcy doszli do zaskakującego wniosku, że przyczyną cudownych uzdrowień wiernych udających się do Lourdes nie była woda, ale... wiara. Wiara w jej cudowną moc.
Rzeczywiście, mówi się, że wiara czyni cuda. Mamy na to liczne przykłady. Jak wytłumaczyć, że osoba w zaawansowanym stadium raka, na której lekarze, po wyniszczającej chemioterapii (która tylko pogorszyła ogólny stan pacjenta), postawili krzyżyk, nagle wraca do zdrowia? Nauka jest w takich przypadkach bezradna. Ale nie wiara.
Zmienić życie na lepsze Jak dotąd lekarze nie stwierdzili, aby woda katalityczna komukolwiek zaszkodziła – nawet w przypadku osób, które stosują ją już od ponad 20 lat. Liczne opisane przypadki jej zbawiennego działania powodują coraz większe nią zainteresowanie. Lekarze nie kryją swojego sceptycyzmu, dodają jednak, że skoro tylu ludziom pomogła, to coś w tym musi być. Rzeczywiście, woda ta przywróciła zdrowie, a nawet życie wielu osobom. Wśród nich liczną grupę stanowią tacy, których przypadki przez tradycyjną medycynę traktowane były jako beznadziejne. Poza poprawą stanu zdrowia wpłynęła ona również znacząco na polepszenie się samopoczucia, przynosząc odczuwalny przypływ energii i witalności. Zachwalając jej zalety, prawie wszyscy dodają, że oprócz powrotu do zdrowia, stali się jednocześnie o wiele spokojniejsi, lepiej śpią, a humor dopisuje im tak, jak nigdy dotąd.
Dr Willard uważa, że powinniśmy robić co tylko możliwe, aby zmienić nasze życie na lepsze. Książka Zadziwiająca historia katalitycznej wody pełna jest wypowiedzi szczęśliwych osób, które dzięki stosowaniu tej wody pozbyły się poważnych kłopotów zdrowotnych. Niemal wszyscy z nich dodają, że lekarze stosując tradycyjne metody, często bezradnie rozkładali ręce i nie byli w stanie im pomóc (niektórym wręcz szkodzili). Tymczasem woda katalityczna, o czym wspominają nawet sceptycy, jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Jej podstawową zaletą jest to, że daje nam szansę na powrót do zdrowia i dobrego samopoczucia.
Dalszych informacji na temat wody katalitycznej chętnie udzielą: Lena i Paweł Osińscy, tel. (0-prefiks-43) 8225179, tel. kom. 0605-143701.

6 komentarzy:

  1. Czy można prosić o email, namiary internetowe do Państwa Osińskich? zgóry dziekuję. A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dalszych informacji na temat wody katalitycznej chętnie udzielą: Lena i Paweł Osińscy, tel. (0-prefiks-43) 8225179, tel. kom. 0605-143701.
      to jest informacja na końcu artykułu
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. I tylko "szamani" XXI wieku znają proporcje składu tej ozdrowieńczej wody.

      Usuń
  2. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda to super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń